Dzisiejsze wyjście było bardziej przebieżką, niż plenerem do robienia zdjęć, wybraliśmy się do pobliskiego parku.
Pogoda nieomal wiosenna, aż mi było za ciepło w kurtce (a to wcale nie jest gruba ani ocieplana kurtka), całe szczęście, że nie wzięłam bluzy. Jakkolwiek nie jestem tu miarodajna, bo jestem z tych, którzy najlepiej czuliby się wśród lodowców na biegunie, a poważnie - chętnie zamieszkałabym na Islandii. :)
No i przebieżka jak to przebieżka, zrobiliśmy planowany dystans, Niura szła jak za karę (lepiej spać na kanapie i śnić o smaczkach :)), a pod koniec trasy jeszcze wleźliśmy w niezłe błoto.
Pooglądaliśmy pływające po rzeczce Bytomce kaczki - Niura też wykazała niemałe zainteresowanie ptactwem wodnym i ogólnie mieliśmy miły spacer.
Zrobiło się tak wiosennie, że mogłoby tak już zostać!
OdpowiedzUsuńTakie spacery , to nie tylko radość dla oczu, ale i psychika odpoczywa:-)
My wczoraj byliśmy nad jeziorem.
Tak, też zdecydowanie lepiej czuję się w takie dni jak dziś, niż jak na dworze jest zimno, wilgoć i ogólnie syf.
Usuń