Uparliśmy się na ten Kamień w Kałuży. :) Znalazłam inną trasę, która do niego prowadzi... Ale cóż. Okazało się, że to boczna ścieżka od głównej drogi i nie mielibyśmy nawet gdzie tam zaparkować. No to zaczęliśmy szukać innego miejsca, w końcu - znaleźliśmy, Miś zaparkował, podchodzimy... a tam szlaban i pan ochroniarz informujący nas, że tutaj nie ma przejścia. Tak, poligon Bumaru. Kamień w Kałuży znajduje się na terenie poligonu i nic się z tym faktem nie zrobi.
Pojechaliśmy w tę część lasu, w której byliśmy ostatnio, tylko tym razem postanowiliśmy pójść w inną stronę.
No i spacerowaliśmy, komary niestety jeszcze trochę gryzły, na szczęście pogoda jak najbardziej dopisała. Dookoła było sporo ludzi, bo pogoda i dzień wolny.
Standardowy spacer, plus minus półtorej godziny, wypoczęliśmy fizycznie i psychicznie, a psica zyskała nowe tereny do obwąchania. :)
Uwielbiam takie ścieżki, a ta pajęczyna, to zdjęcie roku, jeszcze pająk pośrodku!
OdpowiedzUsuńWidać jesień gołym okiem, ale jakże piękna!
Cieszę się, że udało mi się uchwycić tego pająka na pajęczynie. :) Dzięki!
UsuńNie ma to jak spacer w lesie! Ja też ostatnio tam spaceruję! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńW taką pogodę jak wczoraj to sama przyjemność :)
Usuń