wtorek, 25 czerwca 2024

23.06.2024 - fajna trasa

 Zrobiliśmy te prawie trzy dni temu solidne 6 km i nieco nas to zmęczyło. :) Jakkolwiek uważam to za swój spory sukces: po pierwsze ze względu na to, że moja nadwaga to nie jest bynajmniej 5 kg, tylko duuużo więcej, po drugie - miałam drugi dzień okresu, czyli dla mnie najgorszy... i przeszłam trasę na luzaku i bez żadnego szwanku. :) Widzę postępy w budowaniu swojej kondycji i to mnie cieszy. 

Szliśmy przez nasz lokalny las, w okolicach DTŚki. Było przyjemnie i spokojnie, dużo ludzi na rowerach, zaatakowało nas trochę robactwa, ale poza tym nie wydarzyło się nic, a tym bardziej nic szczególnego. :)





























1 komentarz:

  1. Podobno najgorzej się zmobilizować, a potem już z górki.
    Tez tak mam, gdy len dojdzie do głosu, ale gdy już wyjdę, to kilometry na liczniku rosną.
    Piesek chętnie pozuje do zdjęć, a trasa niezwykle zielona!

    OdpowiedzUsuń