czwartek, 9 stycznia 2025

09.01.2025 - co słychać w dawnym Zameczku Leśnym

Pogoda szaleje - wszystkie pory roku w ciągu jednego tygodnia... Śnieg się już stopił, a w dniu dzisiejszym - po obfitym deszczu rano - zrobiło się coś pomiędzy początkiem marca, a środkiem listopada. W okolicach 12:00 zaczęło się przejaśniać i nawet wyszło słońce, co nas ucieszyło.

Dzisiaj wybraliśmy się w jedno z naszych ulubionych miejsc, czyli do Parku Kultury i Wypoczynku w Gliwicach - tak, tam gdzie stał Zameczek Leśny, o którym pisałam wielokrotnie w archiwalnych notkach. :) 

No cóż, taka pogoda - ni to wiosna, ni to zima, wilgoć, nijakość i mnóstwo błota - nie nastraja pozytywnie... Ale za to jestem od niedawna na nowych lekach i śmiało mogę powiedzieć, że pierwszy raz od ponad dwóch tygodni faktycznie dobrze się czuję. To naprawdę miła odmiana. 

Nasza Niureczka, jak to bywa, człapała ze średnim entuzjazmem - leżenie w domu na kanapie jest lepsze, ale stwierdziliśmy, że trochę ruchu przyda się i nam i jej, bo ją trochę spaśliśmy przez te wszystkie ostatnie problemy... W dodatku z racji wszechobecnego błota psica upaćkała sobie całe łapki i brzuszek. Do tego upaćkała również swój futrzany zadek, bo kilka razy przysiadła na zabłoconej drodze i zaczęła się drapać. :) W domu trzeba było ją solidnie doczyścić. 

Także nie wiem co myśli Niura, ale my jesteśmy zadowoleni ze spaceru. :)